
Fot. Flickr
Seks w publicznych miejscach to coś co wywołuje rumieniec na twarzy nawet po wielu latach.
Dlaczego tak jest? Z prostego powodu- po pierwsze jest on zakazany, a po drugie ktoś może nas zobaczyć.
A co to takiego miejsce publiczne? Nazwijmy, że to przestrzeń nie będąca mieszkaniem prywatnym.
Miejsca najczęściej spotykane do "działań partyzanckich" to:
– toaleta,
– przymierzalnia,
– park/las,
– seks w samochodzie.
Podobno każdy powinien spróbować seksu:
– na plaży,
– w środku transportu publicznego,
– w otoczeniu dzikiej przyrody,
– na szczycie góry,
– w obiekcie historycznym,
– w teatrze lub w kinie,
– w domu jej rodziców
Miejsca są czasami zdumiewające, np. wieża kościelna. Mnie najbardziej zdumiewają ci, którzy szaleją w saunie. Jak oni dają radę?
Na co trzeba uważać? Mieć zawsze przy sobie zabezpieczenie, odpowiednią garderobę (szybko zdejmowalna/zakładalna).
Dla kobiet naprawdę idealne są spódniczki, albo ostatnio modne getry- tylko jeden ruch dłonią i masz nieograniczony dostęp. Teraz już wiesz czemu sam nie noszę bielizny… nigdy nie wiadomo co człowiekowi się przytrafi.
Warto mieć też wiedzę co ci za to grozi. Na obecną chwilę, z tego co się orientuje, w Polsce maksymalna kara to 1500 zł grzywny
Najgorzej jest w krajach arabskich, gdzie za takie występki idzie się
do więzienia.
Nie wiem jak ty, ale ja naprawdę najlepiej wspominam seks w takich
miejscach. W kinie, w szatni basenowej, pod prysznicem w pewnym
miejscu. Choć nie mniej mile wspominam to jak zacząłem ten rok. 🙂
Powinienem napisać, że nie polecam, bo to zakazane, ale polecę.
Szczególnie dla par w długoletnich związkach, gdzie wkrada się nuda.
Taka dawka emocji i adrenaliny dobrze robi. Ciekaw jestem w jakich miejscach miałeś takie przeżycia, jak możesz napisz o nich w komentarzu, natchniesz innych. 🙂